Szkoła ma imitować środowisko, do którego trafimy po jej ukończeniu, na przykład do pracy czy na studia. Jak wszędzie i w niej będą zdarzały się zgrzyty i konflikty. Pytanie jednak brzmi, czy sama szkoła się do tego przyczynia. Okazuje się, że atmosfera w niej panująca czy nawet dyscyplina w niej przestrzegana mogą być istotnymi czynnikami, które wpływają na skłonność jej uczniów i pracowników do wchodzenia w konflikty.
Bardzo często atmosfera w szkole jest kluczowa, jeśli chodzi o skłonność osób w niej przebywających do konfliktów. Przeważnie chodzi o konflikt z nauczycielem i uczniami. Szkoła tworzy potrzebą zaakceptowania, że nauczyciel jest autorytetem i zawsze ma ostatnie słowo. Ma on pełny wachlarz narzędzi, żeby rządzić swoimi podopiecznymi, jednocześnie uczniowie rzadko mają się jak bronić. A nauczyciel bardzo chętnie to wykorzystuje, nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy. Często kiedy pedagog jest zmęczony swoją pracą albo nie przepada za klasą, sięga po ustawowo dostępne mu możliwości, aby ich gnębić. Jeśli cała szkoła stosuje takie metody, to uczeń praktycznie nie ma szans się bronić. Przez to wśród społeczności szkoły narastają napięcia i poczucie niesprawiedliwości, a od nich jest już tylko krok do poważnego konfliktu. Często kiedy już wybuchnie, do sprawy muszą dołączyć się rodzice, bo uczniowie nie są w stanie niczego sami zrobić. A to ponownie tylko zaostrza konflikt i mocniej niszczy atmosferę.